Wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie. Pasje, marzenia, plany...
Po kilku latach, jedne z wiekszych marzen zostalo spelnione. Oczekiwalam, ze po tym spoczne na laurach i reszte zycia spedze na wspominaniu tego, co przezylam w Himalajach. Ale gory wciagaja. Czuje taki niedosyt.
Bardzo chcialabym kontynuowac podrozowanie "sladami gor". Byc moze zostanie to jedynie poboznym zyczeniem, moze niektore z planow kielkujacych w glowie sie spelnia....nie wiem. Pozostawiam to losowi. A marzyc i tak moge zawsze i wszedzie.
Dzisiaj tyle mysli chodzi polowie, ze sie skupic nie moge :) a snia mi sie tylko gory:) dzisiaj nad ranem wchodzilam na Elbrus....:)
Do siego roku.
Niech marzenia sie spelniaja. Nawet jesli sa tylko tymi najskromniejszymi:)
Po kilku latach, jedne z wiekszych marzen zostalo spelnione. Oczekiwalam, ze po tym spoczne na laurach i reszte zycia spedze na wspominaniu tego, co przezylam w Himalajach. Ale gory wciagaja. Czuje taki niedosyt.
Bardzo chcialabym kontynuowac podrozowanie "sladami gor". Byc moze zostanie to jedynie poboznym zyczeniem, moze niektore z planow kielkujacych w glowie sie spelnia....nie wiem. Pozostawiam to losowi. A marzyc i tak moge zawsze i wszedzie.
Dzisiaj tyle mysli chodzi polowie, ze sie skupic nie moge :) a snia mi sie tylko gory:) dzisiaj nad ranem wchodzilam na Elbrus....:)
Do siego roku.
Niech marzenia sie spelniaja. Nawet jesli sa tylko tymi najskromniejszymi:)