poniedziałek, 25 listopada 2013

Real life.

Bo prawdziwe zycie dzieje sie tu i teraz...
I ciagle zaskakuje. Czasem bolesnie. Czasem z nadzieja. Czasem nowym zyciem.


poniedziałek, 18 listopada 2013

Sweety.

Stanowczo za duzo czekolady jest w moim zyciu. W kazdej postaci. Jestem "too sweety".
Jutro "diet" do swiat:)
Ale dzisiaj jeszcze ptasie mleczko:D

poniedziałek, 28 października 2013

Sympatyczni łajdacy.

Tak powinien byc zatytuowany ten film. Chyba lepszy od drugiej czesci...no i taki francuski. I obala wszelkie mity o Francuzach (tylko poza tym o rozwiazlosci :p). Ja nie widze tutaj zadnego nadecia, patosu, pretensjonalnosi, przypisywanych Franucuzom. To nie sa tez "francuskie pieski".
Lubie te filmy za to, jak pokazuja Francuzow kochajacych zycie, jedzenie, wino...ale tak normalnie, bez zadecia...A Marc Eposito (mimo, ze nie do konca Francuz), swietnie wie jak to pokazac.
Bardzo francuski, bardzo taki jak lubie. Taka Francja, jaka znam:)

Polecam
Le Coeur des hommes.

niedziela, 20 października 2013

Miesiac.

Minal juz miesiac:)
I wszystko bedzie, jak ma byc...prawda?:)
http://www.youtube.com/watch?v=TO9Qa7MpAvw



poniedziałek, 14 października 2013

Varsovie

Na 24 godziny znowu polubilam Warszawe. Tym razem z bardzo powaznego powodu. Warto bylo:)

No i prawie juz nie boje sie latac...:) Jednak "prawie" robi wielka roznice:)

piątek, 11 października 2013

La soirée.

Nie ma to jak domowa kolacja i pogaduchy z dwiema kolezankami oraz mama jednej z nich:)
"Parce que ma maman et mes copines sont chouettes" :)
 PS Moje dwie najlepsze francuskie kolezanki maja urodziny tego samego dnia. Dlatego hurtem kupuje im prezenty. Tak jak wczoraj, troche spoznione. No i jak zwykle prawie identyczne:) Bo one sa bardzo so siebie podobne... Joyeux anniversaire Paz&Vic:***

poniedziałek, 7 października 2013

Dyniojesien.

Jesien bez dyni w kazdej postaci bylaby za smutna....
W tym roku obiecalam sobie rozwinac sie dyniowo-kulinarnie. Ale zupa, jak zwykle, juz byla:) Pyszna.

czwartek, 3 października 2013

Nie lubie.

Nie lubie niejasnych sytuacji. Szeptania po katach. Zbytniej dyplomacji. Bo sie wtedy gubie.
Kawa na lawe- poprosze! I juz mi bedzie lepiej:)

środa, 2 października 2013

Granice niepoprawnosci.

Czy powinnam bez konca usprawiedliwiac tych, ktorych zachowanie jest dalece niepoprawne, dlatego sami zle sie ze soba czuja? ...gdzie lezy granica?

wtorek, 1 października 2013

Kwiaty-niespodziewanie.

Czasami osoba, od ktorej oczekujesz najmniej, okazuje Ci tyle serca...:) Piekne kwiaty dzis dostalam:) Dziekuje C. :)

niedziela, 24 marca 2013

Prawa wolnego rynku.

Milton Friedman powiedzial kiedys- "Nie ma transakcji, dopoki wszystkim stronom to sie nie oplaca- to jedyna prawda o wolnym rynku". Otoz to! Tylko niestety niektorzy zapominja lub kompletnie o tym nie wiedza, tudziez brakuje im jakichkolwiek zasad moralnosci czy wogole logicznego myslenia. Lub wynika to po prostu z czystego egoizmu podyktowanego checia zdobycia korzysci tylko na siebie. Brak empatii i nie tyle co znajomosci, lecz ludziego, prostego wyczucia praw rynku i koegzystencji  spolecznej (czy te sformuowanie wogole sie "kupy " trzyma? Niewazne:) oraz "wymiany prywatno- handlowej" z innymi ludzmi....
Moral z tego taki, ze z rodzina i niektorymi znajomymi dobrze wychodzi sie tylko na zdjeciu. Lub kiedy tylko oni czegos od nas chca:)
Madry Polak po szkodzie. I do tego oczerniony i potraktowany jak niemalze kryminalista.
Wielkie BREF.
Pozdrawiam

wtorek, 1 stycznia 2013

Zmiany.

Wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie. Pasje, marzenia, plany...
Po kilku latach, jedne z wiekszych marzen zostalo spelnione. Oczekiwalam, ze po tym spoczne na laurach i reszte zycia spedze na wspominaniu tego, co przezylam w Himalajach. Ale gory wciagaja. Czuje taki niedosyt.
Bardzo chcialabym kontynuowac podrozowanie "sladami gor". Byc moze zostanie to jedynie poboznym zyczeniem, moze niektore z planow kielkujacych w glowie sie spelnia....nie wiem. Pozostawiam to losowi. A marzyc i tak moge zawsze i wszedzie.
Dzisiaj tyle mysli chodzi polowie, ze sie skupic nie moge :) a snia mi sie tylko gory:) dzisiaj nad ranem wchodzilam na Elbrus....:)
Do siego roku.
Niech marzenia sie spelniaja. Nawet jesli sa tylko tymi najskromniejszymi:)